poniedziałek, 28 listopada 2016

Metraż dla metropolii

Metropolie przyciągają. Stanowią dynamiczne centra współczesnego świata, tętniące życiem gospodarczym, kulturalnym i społecznym. Wielkie miasta oferują przyjezdnym szerokie możliwości rozwoju, a same potrzebują nowych mieszkańców, by zwiększać swój potencjał i wygrywać w globalnym wyścigu metropolii.

Liczba ludności Warszawy wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat (2005-2015) o 3%, co oznacza 50 tys. nowych mieszkańców, a cała aglomeracja[1] o ok. 7% czyli ponad 200 tys. Te liczby nie uwzględniają osób, które mieszkają i pracują w stolicy, jednak nie są tam zameldowane. Poza tym funkcjonalnie Warszawa to nie tylko miasto w granicach administracyjnych, ale kilkadziesiąt miast i gmin tworzących aglomerację. W sumie ten największy obszar metropolitalny w Polsce liczy ponad 3 mln mieszkańców i stale rośnie.

Taka masa ludzi musi gdzieś mieszkać – jeśli na ograniczonym obszarze chce mieszkać coraz więcej osób, to pojawiają się dwa rozwiązania: albo powstaje coraz więcej mieszkań, a zasięg zabudowy zwiększa się (miasto rozlewa się na większym obszarze), albo ceny mieszkań idą w górę. W praktyce te dwa scenariusze realizują się równolegle – w aglomeracjach buduje się nowe mieszkania i domy, a ceny ich zakupy czy wynajmu idą w górę. Problem ograniczenia wzrostu cen nieruchomości przy jednoczesnym hamowaniu rozlewania się miasta to jedno z najważniejszych wyzwań, przed którym stoją współczesne wielkie miasta świata, również w Polsce.

Van Bo Le-Mentzel, pochodzący z Laosu niemiecki architekt, który na stałe mieszka w Berlinie, próbuje zmierzyć się z tym problemem w niekonwencjonalny sposób. Punktem wyjścia jest spostrzeżenie, że w ciągu ostatniego stulecia zwiększa się nie tylko liczba ludności wielkich miast, ale równocześnie rośnie średnia powierzchnia mieszkania na osobę. Van Bo Le-Mentzel stawia pytanie, czy rzeczywiście współczesny mieszkaniec metropolii musi zajmować średnio 27 m2 (średnia powierzchnia mieszkania na osobę w 2014 r. – GUS). Jego odpowiedź brzmi nie – mniejsze mieszkania są rozwiązaniem wielu problemów: są tańsze, na mniejszym obszarze zmieści się dużo więcej mieszkańców, nie trzeba sprzątać dużej powierzchni.

Van Bo Le-Mentzel proponuje zatem tanie, niewielkie mieszkanie dla każdego, w dogodnej lokalizacji w granicach wielkiej metropolii – blisko dobrej pracy, wydarzeń kulturalnych, przyjaciół. A jako architekt i projektant wnętrz proponuje gotowe, praktyczne (?) rozwiązania – mieszkanie, na które stać (prawie) każdego – czynsz: 100 euro, metraż (wg średnich cen wynajmu w Berlinie): 6 m2, w środku: wszystko, co niezbędne do wygodnego mieszkania dla jednej osoby.

Czy da się wygodnie mieszkać na 6 m2? Trudno powiedzieć. Przy założeniu, że i tak większość czasu spędzamy poza domem: w pracy czy w restauracji na obiedzie albo wieczorze ze znajomymi, mieszkanie staje się głównie miejscem do spania. Wciąż przypomina to bardzo rozwiązania stosowane w krajach azjatyckich, gdzie mieszkania są bardzo ciasne i niewygodne. Poza tym Polacy są wciąż raczej domatorami (choć w dużych miastach przyzwyczajenia zmieniają się szybciej), więc tak niewielka powierzchnia raczej by się nie obroniła.

Koncepcja Van Bo Le-Mentzel zakłada, że 6 m2 przypada na jednego człowieka – 4-osobowa rodzina zajmowałaby powierzchnię 24 m2 i płaciła za całość mieszkania ok. 400 euro. 30 metrów za 1700 zł – czy dla wynajmujących mieszkania w Warszawie nie brzmi to znajomo? Średnia cena wynajęcia 1 m2 w stolicy wynosi ok. 60 zł[2]. Załóżmy, że budżet na jedną osobę wynosi 500 zł (ok. 1/10 średnich zarobków w woj. Mazowieckim, 5017 zł brutto – GUS 2016) czyli w przybliżeniu 100 euro. Wtedy okazuje się, że stać nas na wynajęcie 8 1/3 m2 – na takiej powierzchni można mieszkać wygodniej niż na 6 m2.

Pomysł przedstawiony przez Van Bo Le-Mentzel, mimo wielu wad, odpowiada na współczesne wyzwania mieszkalnictwa w wielkich miastach. W tym kontekście pojawia się jeszcze jedna, smutna refleksja: 100 euro to ok. 1/27 średnich zarobków berlińczyków[3], w Warszawie 1/10[4] – wciąż bardzo dużo – za dużo dla wielu niezamożnych mieszkańców miast.




[1] Dane przypisane a tekście aglomeracji warszawskiej odpowiadają podziałowi statystycznemu NUTS3.
[2] Źródło – obliczenia własne na podstawie Bankier.pl
[3] Źródło – Statista.de
[4] Źródło – GUS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz